Głodne dusze odchodzą głodne.

13.10.18

***

ta sama wciąż ta sama krew
przeklęta i błogosławiona
osiedle wyklina i kocha
wyrzutków i herosów
bez skrupułów
bez ograniczeń sumienia

z miną chudego kamienia
przetrwać ból bez znaczenia
to tyle co kichnąć za mocno
co strzec skarbu inflacji
z przekonaniem o świętym gralu

w księżycowym porcie
kochać kosmiczność i gwiazdki
to dalej niż lecieć w orbitę
czyjąkolwiek obfitą jak obiad
u mamy co jest ziemska jak sól
powiedzieć - wszystko jest dobrze
nie martw się o mnie - o siebie

ból spomiędzy zapachów
wyłania okrutną glinę
nie ma na nas przejaśnień
przebarwień na zębach jest więcej
niż żółtych kart naszej braterskiej
odwagi uczuć mówionych
poza prostackim pijanym
dobranoc na wieki wieków
kamień brata dany bratu
wart więcej niż samochody
niż cienie o piątej nad ranem