Głodne dusze odchodzą głodne.

29.12.11

Tęsknienia X

drży w rytm minionych
miast zimny piach
topola naga rodzi się z muszli
spienionych morza fal

po cichu spadają z nieba
gołąb gwiazda i ćma
już wieczór amigo wieczór
pierwszego z bezdomnych psa

wigilia zwierzęca tchnie iskrę
mówi po ludzku miejskie zoo
w wyciu odnajdziesz
pazury przestrzeń i proch

niebo gra miło jak skald
trubadur traktów i dni
przyjdzie i umrze na szlaku
żuk na kamieniu chwil





popiół

i zabierze nas tajfun
siła lunarnych rąk
rude cegły ćmią się
popiół popiół

słowo złożone w łódkę
origami szklanej ćmy
zostawia pył skrzydeł
popiół popiół

ziarno kiełkuje powoli
gruda ziemi trwa
golemy spalone
popiół popiół

kryształ ametyst
cytryn górski śni
bóg w kosodrzewach
popiół popiół

zielony szmaragd Nerona
widzi igrzysko w tle
pożar w Rzymie
popiół popiół




24.12.11

Tęsknienia IX

niszczeje świat jak zdarty flek
w tempie sobie tylko znanym
śnieżne arie i chorały
nuci w bruku drżących chwil

kostki marnieją i płoną
nieheblowane drewno lat
słyszy każdy szum listowia
co gnije w lodzie – zmarłych trzask

uderza błysk sprzed oczu – flesz
cofnięcie lotu aniołów
i nadszedł czas i idzie wciąż
nie przypłacony spadaniem

meteor-Ikar gwiazdy śladem
na niebie starym jak Santiago
będzie szedł jak kazał los
w złe olśnienia w ciszę traw

przenika i przemierza wciąż
ślad wilczy w śniegu małpich rąk
ucieka szuka łuny brzasku
ten sam - co życie - kamień dróg

po zmroku umrze tak jak zawsze
w larw pustyni się ukrywa
wydrze gwiazdy jak wątroby
arka w siną dal odpływa




15.12.11

pierścień

ślepy jubiler dróg
spontaniczny ostatni szlif
przed-bursztyn gładki jak niebo
spada w wodę w toń wiecznych fal

sosnowa krew świata
przetacza się w kłosach
bieszczadzkich lisich traw

kapie zatrata
w najcichszych głosach
noc meteorów trwa

soczewka oka mknie
by zdobywać i przekuwać
istota drzewa w okowach
zamknięta na palcu trwa




Tęsknienia VIII

z bursztynu mgławica chwil
włókna rudej krwi
skażeni złym ziarnem
tańczymy w fontannie
w ucieczce niepewnych dni

drżą drobne ptaki-kamyki
mrozem gnije liść
tonące w sadzawce
zgubione latawce
chcą tylko jednego - żyć




  ∞