Głodne dusze odchodzą głodne.

30.4.16

demo

chowam do słoików
pod gumę takich co w nich
zawsze dziadek robił ogórki

demony chowam je mocno
one spadają na dno
jak kropla atramentu
w wodzie święconej od ran

dzień umierania
kiedy spadłem z drzewa
to się zbudziłem
z dwu snów




28.4.16

ofiara

światło odbite na szybie
mała wielka tęsknota
termit sam jeden

dwie linie papilarne
na dwu palcach
na dwu biegunach

i mój obojczyk
obojętny i próżny
jak ptasie kości

to są rzeczy które oddaję
choć nie są niepotrzebne
to innych nie mam




26.4.16

sad

w sadzie spadł owoc
ja jestem owo

bez pępowiny
sam jeden
ktoś zje nim zgni ję

pochowany w trawie
sam się trawię
na tratwie meduzy

leżę i czczę
naturę sprawiedliwą
na moje nieistnienie
zaklinam robactwo
nie ma miejsca dla mnie
na drzewie




18.4.16

dobranoc

bolą mnie dłonie
mam w snach kłykcie
wisielców na płocie

machamy rękami
rozlewa się donośny
warszawski poranek
tłuką się w drzwiach
szklanki pełne umierania





11.4.16

consummatum est

mam w sobie tyle pogardy
że mógłbym zmienić własne życie
i z rozpędu kilka cudzych

używam siebie na rzecz innych
którymi gardzę i których kocham
jak siebie samego

nie mam przyjaciół ani rodziny
moi przyjaciele staliby w pierwszej linii
naprzeciw oddziałom mojej rodziny

gdyby anatomia obdarowała ich
chrząstką żalu szpikiem zrozumienia
to łamaliby sobie nawzajem kości
jak chleb

czas jaki mieliśmy by wstać i iść
został dobrze wypełniony
poszliśmy do pracy
zarabiać pieniądze




n/c

festiwal opinii tych którzy
się znają i tych którzy mają rację

glosolalia mamy takie
na jakie stać nasze bóstwo

dziś językami mówią cisi
co sami kasują własny komentarz