Głodne dusze odchodzą głodne.

13.6.14

osobowy

to wszystko jest tylko moje
gdy wschodzi nie jeden księżyc
a hologram mówi do nas głośno
nie ma nie ma nie ma nie ma nie
ma nie ma nie ma nie ma nie ma

nie da się zatrzyma
czas
                                      ć
ma
m

a nieodpartą chęć
by gra
                                      ć




1.6.14

widzenie

jestem w stanie
lotnym
miejsce skupienia się
gdzie rzeczy są do siebie zdystansowane

widzę kropki przecinki i one układają się
w ciebie
średniku
znaku zodiaku obcych astrologicznych map

zwiastujesz trochę dłuższy czas
nie masz skrzydeł
nawet takich jak hermes
przemytnik i szachraj

tak samo nieśmiertelny
jesteś jeszcze gorszy

niemy




osy

niosę prawdę
o s o b i e
w kieszeni

prawdę o tym że
byliśmy jesteśmy będziemy

z m ę c z e n i
  z ł ą




* * *

niektórych wierszy
nie napiszę




niemowa

podpalam ptasie skrzydło
i nim odpalam papierosa

obrosłem w pióra
stopione jak plastik
na pewno kiedyś podpaliłeś foliową torbę
albo wkładałeś palce w wosk

więc topię te pióra
one kapią na ciało
i tak ładnie trzaska ogień
jak ptak co nie umiał śpiewać

było nas w historii kilkoro może więcej
daleko poza rogatkami miasta cieni
ja wcale nie jestem ostatni
będą następni i samotni

nasza rola
nabierać ziemi w usta na pytania
w rzeczy które czujemy
i tak nikt nie uwierzy




* * *

rozdział pierwszy
duszy na części
po słowie

wy obrażeń zadałyście
sto os wykutych w skale

oddany do urny
spalony głos
mówi
ja nie mam wyboru
ja muszę

dzielona na kawałki dusza wymaga
podziału ciała