Głodne dusze odchodzą głodne.

13.10.18

***

ta sama wciąż ta sama krew
przeklęta i błogosławiona
osiedle wyklina i kocha
wyrzutków i herosów
bez skrupułów
bez ograniczeń sumienia

z miną chudego kamienia
przetrwać ból bez znaczenia
to tyle co kichnąć za mocno
co strzec skarbu inflacji
z przekonaniem o świętym gralu

w księżycowym porcie
kochać kosmiczność i gwiazdki
to dalej niż lecieć w orbitę
czyjąkolwiek obfitą jak obiad
u mamy co jest ziemska jak sól
powiedzieć - wszystko jest dobrze
nie martw się o mnie - o siebie

ból spomiędzy zapachów
wyłania okrutną glinę
nie ma na nas przejaśnień
przebarwień na zębach jest więcej
niż żółtych kart naszej braterskiej
odwagi uczuć mówionych
poza prostackim pijanym
dobranoc na wieki wieków
kamień brata dany bratu
wart więcej niż samochody
niż cienie o piątej nad ranem

20.8.18

przerębel

robię sny jak tłucze się się szkło
w szkle mieszkają pająki szyb
szybują na linach jak akrobatki
spadają na ziemię zmarzłą na kość

w ziemi mieszka stary szczupak
odpowie na twoje dwa pytania
jest zimny jak bałtyk w Kłajpedzie
ma oko widzące przerębel czasu

nie zadasz sobie trudu tej zimy
gdzie piasek wygląda jak śnieg
syreny zaśpiewają jak dzieci
piosenkę o matce co rodzi matki






26.7.18

cała ta warszawa

ściany otynkowane nocą
stare cegły i stare sprawy
stałe w sercu jak matka
tabu - trybun lodu
lud chce zimnej krwi

lato jest gorące i burzowe
jak wszystkie pasje
mnie z latami wiąże skóra
której nie opala słońce
bóg jeden zna tę biel

gdyby się z niej wydostać
zrobić wniebowtargnięcie
to żadna demonstracja
żaden protest i żadne sądy
nie skażą na amen




20.6.18

***

kiedy poeci cytowali zagraniczne rockowe kapele
my w zimnych wnękach słuchaliśmy rycha peji
i gardła były w snach
całe poderżnięte

młodzi czyści i wkurwieni
niebo było w nas
i prawo było w nas
- my byliśmy ponad prawem

dzisiaj nam się śnią poderżnięte banki
to jak padają na wysuszoną ziemię
korporacje które przejmujemy ruchem lewej ręki
tak by prawa ręka nie wiedziała co czyni druga

dzisiaj nam się śnią wielkie rzeczy
kwiaciarki na stacji metra które patrzą
przydrożni sprzedawcy jagód którzy patrzą
i matki

matki które płaczą