Głodne dusze odchodzą głodne.

31.8.10

Wrzesień 

Od progu czuć powidła. Sień pachnie gdy zdajesz sobie sprawę
z bycia oprawcą wolności. Idzie jesień idziesz i idą chłodne noce.
Sień pachnie, a wieczór słotny jak co roku o tej porze. Kompoty się
zepsuły, zaprawy pokrył całun pleśni. Niebo spada na ziemię
po autostradzie twarzy i nie tak letnim parasolu. Banalnie - rzekłbyś.
To przykre - znów z każdym krokiem wdeptujesz się w glebę
jak w kopny śnieg.




Brak komentarzy: