trzydzieści srebrników za trzydzieści trzy
lata boskości
po raz pierwszy
po raz drugi
po raz trzeci
upada
sznur za krzyż zawiśnięcie za zawiśnięcie i zawiść
przybity Prometeusz poi dziób sępiej włóczni żeby
spragnionych napoić i głodnych nakarmić
wątrobą a jeśli w pierwszych wiekach wygrali
ślepi obrońcy projektanci reguł i czciciele dogmatów
to wyjętym z rany gwoździem sami wydrapiemy na murze
całą naszą i waszą miłość
- - -
Z mitologii upadku
niszczysz pięści o ścianę
lewa lewa prawa raz
chcesz wyjścia Tezeuszu
po linii prostej łatwo
ile razy jako Nikt
pokazałeś kim jesteś
i kim jesteś naprawdę
stając pomiędzy sobą
a opuszczonym światem
lewa lewa prawa raz
mur runął jak symbole
Berlin Jerycho Babel
pierwsza na tysiąc - ściana
biegniesz do celu albo
grasz fugę moll nad fatum
szybciej Minotaur czyha
prędzej bo nie wolno ci
zmieniać fabuły drogi
powiesić się na nici
przestać zawieść siebie ją
ją siebie zawieźć ponad
Styks niepewności Hades
Chaos w palcach harfiarzy
Ragnarök w tobie toczy
pospolity symbol
Syzyf
- - -
Przepojenie
Trzeba upaść
Trzeba opaść
Na opak
stawać się stawać się stawać
każdym miejscem strutym światem
dnem butelki startym pojęciem
jak blat kuchennego stołu z uporem i sumiennością
wytrzymujący napór noża i widelca
wszystko jest dla ludzi to też trzeba można bo nic złego
mówili
mówili też na opak a ty rozdarty między
światem a jego brakiem
nimi sobą
niebem piachem
bogiem niebogiem
myślałeś że masz na tyle silną wolę
by zostać z astrologami jednym światłem
Błąd systemu
Zwymiotowałeś siebie światło i opuszczony świat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz