nic nie pachnie dwa razy tak samo
zapisane w szklanym notesie lat
i innych pór roku najwyższych pór
bo chyba coś się kończy to znaczy
coś się rodzi skurcz czujesz jak kopie
nosisz w sobie szkło jak patibulum
coraz wyżej w drodze do gwiazd
na miejsce czaszki wody odeszły
i stoisz zimny mojżesz patrząc w dal
dzielisz czas na było jest przez zero
nie godzi się ta historiozofia
siny freud i jego élan vital
∞
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz