daleko
piszę nocą do świtu
z prośbą o nie wyrzucanie
za okno
choćby gwiazd
kto położy czułe dłonie
na zimne cegły
zarzekam się
rzeka nie płynie
jest płytko
można przejść
chodź chodźmy
za siedmioma górami
kręgami piekła w niebie
będzie napój bogów
dobry chleb i resztki z wojny
a do tej pory ćmo do ognia leć
ćmo siadaj i płacz
zanim
∞
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz