lża dusza
już wieczór i jest chłodno latem
i trzeba się wstydzić poetów którzy wciąż piszą
jakby była połowa lat dziewięćdziesiątych
tęsknią w słowach tak żeby nie było widać
wódka papierosy kobieta jedna i druga i kac
w barze obok dworca w dawnym mieście wojewódzkim
i nic tylko tak siedzą marudzą
piszą krotochwile
paszkwile
wiem wiem
chodzi tylko o to żeby było milej
sobie samemu na duszy lżej
oni wszyscy jak jeden mąż jeżdżą pociągami
aż dziw że jeszcze nie ma specjalnego peronu
i głosu miłej cokolwiek pięknej co by tak aksamitnie
prosił przez megafon
pociąg z października do listopada odjeżdża
na zawsze
podróżnych prosimy o nie bycie na krawędzi
i nie rzucanie się pod koła
losu
∞
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz