niemowa
podpalam ptasie skrzydło
i nim odpalam papierosa
obrosłem w pióra
stopione jak plastik
na pewno kiedyś podpaliłeś foliową torbę
albo wkładałeś palce w wosk
więc topię te pióra
one kapią na ciało
i tak ładnie trzaska ogień
jak ptak co nie umiał śpiewać
było nas w historii kilkoro może więcej
daleko poza rogatkami miasta cieni
ja wcale nie jestem ostatni
będą następni i samotni
nasza rola
nabierać ziemi w usta na pytania
w rzeczy które czujemy
i tak nikt nie uwierzy
∞
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz