unieobecnienie
siedzę i patrzę
siepacze
stawiają
smartfony za tabletki
nie żyją
złe dzielnice
jedno żyć się
powinno
drugie zamknięte w ustach
wypuszczane co noc na podwórko
pali się ioioioioio
stróż pożarny
gasi iskry w serduszku
taki miły i nienachalny
zamykają bramę
listy osób przegranych
na kartę sim
to koniec
halo halo tu ziemia
tu nieba nie widać
nieba nie ma
niema ziemia
nie bo nie o be cne
nie ob ce
czas sypać kopce
czas sypiać wieczniej
∞
24.11.14
7.11.14
5.11.14
pęcherzyki
Opuszczam siebie i trudno mi
będzie bez tego autobiografizmu
ego co go nikt poza mną nie pozna.
Zaprzyjaźniliśmy się poniżej poziomu
morza. Tyle wody, ile można
to nawet sam boży syn przecie nie wie.
Piękne są kwiaty i piękne niebo.
Takie credo. Bez podziału sylab kłócę się
z trudem. Przyjdź i pojmij to i mnie.
Mówię z tobą litrami alkoholu
brunatnego jak wodorosty na słońcu,
literami niepojemnymi w śmierć.
∞
Opuszczam siebie i trudno mi
będzie bez tego autobiografizmu
ego co go nikt poza mną nie pozna.
Zaprzyjaźniliśmy się poniżej poziomu
morza. Tyle wody, ile można
to nawet sam boży syn przecie nie wie.
Piękne są kwiaty i piękne niebo.
Takie credo. Bez podziału sylab kłócę się
z trudem. Przyjdź i pojmij to i mnie.
Mówię z tobą litrami alkoholu
brunatnego jak wodorosty na słońcu,
literami niepojemnymi w śmierć.
∞