Głodne dusze odchodzą głodne.

5.11.14

pęcherzyki

Opuszczam siebie i trudno mi
będzie bez tego autobiografizmu
ego co go nikt poza mną nie pozna.

Zaprzyjaźniliśmy się poniżej poziomu
morza. Tyle wody, ile można
to nawet sam boży syn przecie nie wie.

Piękne są kwiaty i piękne niebo.
Takie credo. Bez podziału sylab kłócę się
z trudem. Przyjdź i pojmij to i mnie.

Mówię z tobą litrami alkoholu
brunatnego jak wodorosty na słońcu,
literami niepojemnymi w śmierć.






Brak komentarzy: