cynocefal
we własnej włosów klatce
żywię się surowym wzrokiem
nieswoimi zębami
nad rzeką ptaki latają
od gwiazdy do gwiazdy
łączę punkty
kontur co na niebie się rodzi
brzmi jak to do którego tęsknię ciało
niebieskie
planeta psów
której harmonia sfer wyje do księżyca
∞
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz