Głodne dusze odchodzą głodne.

14.2.10

Wapno

przestrzeń wypełnia się czymś
na kształt szumiącej ciszy

cisza jest napięcie struny
gotowość rezonansowego pudełka
brzmienie wichrów niepoznanych
islandzkich wulkanów
i czas

który istnieje nie do końca
bo gdy rozważyć istotę wskazówek
widzimy tylko zmienną materii
zahaczającą ducha
w swej naturze constans

dobrze
to powiedz to nam co nieśliśmy śmierć
kończyliśmy czas a teraz
nasz czas kończy nas
i nie mamy czasu
sypiemy tylko szpadel góra dwa
bo jeszcze ściany trzeba wybielić
i drzewa gdy już skończy się to
co na dziś kończy się od półwiecza



2 komentarze:

Kopacz pisze...

Oby było tak jak piszesz. Oby nadchodzące roztopy nie obnażyły w całej postaci naszych niedoskonałości, oby nie zalały w nas tych trudno dostrzegalnych punkcików dobra.

J pisze...

Oby nie zalała nas, obyśmy nie byli zalani.