Ciebie nie ma już na wyciągnięcie oddechu, a Tiersen gra nadal.
Wszystko pachnie Tobą, jesteś tu wciąż, wszędzie. Nawet gdy piję z butelki, to tak jakbym całował Cię w usta.
Gdyby tak wysadzić w powietrze wszystkie szkoły i zacząć uczyć ludzi od początku, począwszy od tego, że najważniejsza jest Miłość, a dopiero później wszystko inne? Gdyby uczyć ich od nowa uprawiać ziemię i czynić ją sobie poddaną, tak jak sami potrafią być poddanymi własnych żądz, lęków i przyzwyczajeń? Gdyby.
Gdybyś po prostu mogła być tutaj i zatrzymać czas.
Kolejne najlepsze dwa dni świata.
Gilotyna drzwi się zatrzasnęła kolejny raz. Jesteśmy na półmetku, a może już za nim. Mam ciarki na myśl, że zostało już mniej, niż więcej. Jeszcze tyle piękna i trudu, których nie mogę doczekać się!
Twoja twarz przez szybę, niemy film.
Milczę, że milczysz. Milczymy, że się kochamy.
Ja patrzę, Ty znikasz za horyzontem.
A Tiersen gra nadal.
5 komentarzy:
Smutne zakończenie związku, czy bardziej abstrakcyjne przemyślenia?
Kolejne rozstanie na peronie, kolejny okres tęsknoty.
Ta historia nie ma końca. ;)
Końcem jest śmierć;)) Tak że nie ma się co martwić.
No i Tiersen to dobry wybór do kochania:)
Śmierć? Końcem? Nie godzę się.
Przejściem ze stanu materia do bardziej subtelnych form kochania.
Tak właśnie uważam, że jego dźwięki spajają jeszcze bardziej.
Pozdrowienia! ;)
Prześlij komentarz