przepraszam przecież wiesz krok w tył i żyje się dalej
żyje
no żyj nie przychodź dyskwalifikacja zanim
ale nie mów nie kończ jeszcze przyjdą po nas i rozliczą
nas
kaletnicy piekła będziemy zdobić kręgi lecz do tego czasu
nie mów ja wiem bywało różnie między dłońmi
różnie
teraz nieważne milcz ciszą cykadą traw mów tylko
przychodź czasem otwieraj usta i kieszenie
ust
wysyp wiśnie na dłoń zaciśnij pięść i na murze
jak gwoździem w drzewie wypisz wymaluj
my
- - -
Jesień o największej mocy jak dotąd, choć nie mam czterdziestu lat i połowy życia za sobą. Ludzie umierają na moich oczach, widzę rzeczy których nie powinienem widzieć. Spalona za oknem kartka, płomień akwarelowej pochodni w deszczu chłonął supernową. Silnym być, silnym tej jesieni, tego piekła deszczowego. Tęsknienia i niemoce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz