Głodne dusze odchodzą głodne.

6.11.11

Potwornie tęsknię do piękna.

Nie do obrazów zgrabnych snów liter dźwięków drzew liści smaków. Do czegoś większego niż łaskotanie duszy, urywanie kończyn. Do ostatecznego zmagania się z naturą tęsknię, do znalezienia się w sytuacji tak bardzo pierwotnej, czuję pęd. Do ostatecznego sprawdzianu, w którym liczy się albo całe życie, albo cala śmierć, do matury prostych ludzi. Najsmutniejsze, najbardziej przygnębiające jest to oszukanie losu, przedwczesna znajomość prawdy o pustce, jaka przychodzi gdy spełni się ostatnie rozdanie.Trzeba nauczyć się patrzeć, fakt posiadania oczu jeszcze o niczym nie świadczy. A czasem trzeba się po prostu wypisać, gdy zacięte usta tęsknią do niebytu.

Dawniej to pisanie, to była taka dziecięca potrzeba wyrażenia siebie, zwrócenia uwagi, udając że wcale zwrócić uwagi się nie chce. No i kontestacja, wkurwiactwo. Później przyszły uczucia i sprawy poza zmysłami, aspekt świata yin, damskość. Widzenie spraw niezatapialnych i niezgoda. Ten żarzący się bunt powoli dostawał ciepła, płonęły lasy. Dzisiaj to już piekło. Utajona moc, zamknięta w wątłej trzcinie idea kosmosu, energia atomu. Powoli pisanie przestawało być przyjemnością samą w sobie, stawało się rodzajem terapii - jesienniały endorfiny w hormony popiołu. Przyszedł czas, by autoterapia stała się na dobre funkcją pisania. To też minęło. Nie ma już dla mnie terapii. Dzisiaj pisanie to już niszczące uzależnienie, zamknięte w sercu jak komar w bursztynie, co niesie w sobie kroplę żalu.

Kroplę tęsknoty do piękna, kroplę wiedzy, że nie da się zachować siebie i żyć w zgodzie, bez biczowania bliźnich. Czy to prawda tak boli, mądrość starych dębów? Dlaczego boicie się cierpieć? Dlaczego, psy i suki Pawłowa, czujecie tylko ból, a nie widzicie jak twarde stają się wasze kolana? W ostatecznym rachunku i tak chodzi o manichejską walkę i lęk przed śmiercią.

A ja dalej potwornie tęsknię do piękna.



3 komentarze:

kulka pisze...

"dziecięca potrzeba wyrażenia siebie, zwrócenia uwagi, udając że wcale zwrócić uwagi się nie chce."- oj, jak ja to dobrze znam! a za pięknem, to chyba każdy tęskni, tylko tacy jak Ty czy ja w naturze mają odczuwanie niektórych rzeczy o wiele wiele mocniejsze.

Anonimowy pisze...

Kulko. Nie każdy tęskni za pięknem. Ja nie tęsknię, jestem jak Ci wszyscy szarzy i smutni w wieczornych tramwajach z rozmazanym cieniem pod okiem i cieniem na posadzce. Tych wielu już tak słabych, że nawet do nici delikatności wiszącej gdzieś na drzewach, pustkach łąk i w trzcinie ukrytej siły nie mają. Tęsknota rzeczą intymną, intymności nie ma, nie ma elizjum.

J pisze...

Struna światła drga w sercu. A wiadomo jak bolą oczy, gdy z ciemni wydobywa się błysk, dlatego może wydaje się, że czuję więcej. Za innych nie mówię.
Ten wyżej to nie ja.