Głodne dusze odchodzą głodne.

20.11.11

Ars poetica

istnieje prosta droga dla ciebie prosta droga
by iść nie dojść wciąż wiernym
jak pies niedoli konać

ten czas jak barbituran niedobry czas dla ptaków
my wciąż będziemy trwali
nie znając innych strachów

a chłód co stopy gryzie aniołom przeniebieskim
ten sam co noc na szczycie
jest jakby bardziej ziemski

tak my jaskółki burzy nisko latając śnimy
bijąc skrzydłami przestrzeń
nasze koszmarne winy

wszak wiesz kochanko ciszy jak ciemność od światłości
rozdzielić boskim tchnieniem
i żyć w pełni wolności

wszystkie rozbite lustra rozbite dusz pragnienia
znajdują ujście w tobie
jak Styks w nicości przemian

i ślady które po nas zostawi chart nadziei
będą krzyczeć te słowa
wierzyli i zginęli


- - -

Są chwile, kiedy rzucasz wszystko byle nie siebie pod oczy świateł nadjeżdżających aut. Zmagam się z eskapizmem. Skutek różny, aromat różany, prawie jak gorzkich migdałów. Cierpko na języku, kiedy płoną lasy gdzieś w oddali. To wszystko jest jak owi ptacy, co lecą przez lata bez lądowania. Chwała im, chwała nam.
Gloria Victis.




Brak komentarzy: