Głodne dusze odchodzą głodne.

28.8.12

plan

przegrywam codziennie
nie tylko płyty cd
ale walkę jak ten rycerz jedi
którym chciałem zostać gdy byłem chłopcem
(i nigdy ci nie powiem że wciąż chciałbym)

być jak qui-gon jinn geralt albo drizzt
noszę pierwotny naszyjnik z kła dzikiego zwierzęcia
zarżniętego higienicznie z zielonym przyklaśnięciem greenpeace
odpalam papierosa otwieram piwo
od jutra będę taoistycznym mistrzem mo-pai
i zacznę chodzić na siłownię
wyjadę sam na sam koniec świata

będę wierny pierwszej miłości
z kamiennym sercem
wrażliwym na tyle na ile mnie stać

ludzie będą widzieli w tym ironię
i słusznie ale mój głos wewnętrzny będzie wiedział
tak-tak nie-nie

neutralny jak siły natury
zbuduję swój dom nad stawem walden
będę jadł dzika z sosem duńskim
(siedemset gram w plastikowej butelce)
i oglądał reportaż o wojnie z iranem

będę tańczył swój mimetyczny dancehall
na proskenion historii
wejdę jak lady
ga-ga gu-gu gi-gi
bo w istocie co więcej można powiedzieć tak
by zrozumieli że ogłaszam tajemnicę

wytatuuję sobie tors
delikatny kwiecisty motyw
i może jakaś nordycka czaszka
tak dla podkreślenia mrocznej części ego

ale przede wszystkim pójdę na osiem godzin
odłożę na drugi i trzeci filar
żeby spełnić kiedyś te marzenia
bo jak nie wtedy to kiedy




Brak komentarzy: