szerszeń
coś żyło w środku miało skrzydła
i chyba żądło
w środku glinianej misy
amfory którą otrzymywał zwycięzca
gdy jak uczą istniały chimery
bo teraz już ich nie ma no chyba że w cyrku
jeżdżą na nich dzieci
to jadało ze mną i dawało sny
w zasadzie śniliśmy to samo
holokaust w świecie uczciwym jak plaster miodu
i schody po których chodzą ptasi ludzie
wszyscy wielcy jak kamienica
to była symbioza bardzo wygodna
taka co zostawia żądło podpisu
agresywna więc musiałeś ulecieć przez głowę
o świcie kiedy żadne z nas się nie spodziewało
na granicy światów nie poznaje się przyjaciół
zabija się ich i podziwia by mocniej pałało
zwłoki jak fortepian najlepiej wyrzucać przez okno
∞
4.12.13
2.12.13
świst
wybuchają bomby mają pióra jak liście
obwiązane srebrną nicią wybuchają
ona jest srebrna dziękujcie ciszy
na ulicy bomby w Sarajewie jest zima
wybuchają bomby mają pióra jak liście
obwiązane srebrną nicią wybuchają
ona jest srebrna dziękujcie ciszy
na ulicy bomby w Sarajewie jest zima
gruzy i jest jeszcze czas
wybuchają bomby mają pióra jak liście
strącają lawinę jest skora do gniewu
ona nie dzieli ludzi a splata
i w górach wysoko bomby spadają na piach
kruszą się szybko jak szkło
wybuchają bomby mają pióra jak liście
wygnani melodie urwane jak wojna
mruczą aniołom stróżom wybuchy
bomby lecą stróże i to wszystko co mogą
skłamać że jest jeszcze czas
wybuchają bomby mają pióra jak liście
fryzury z dymu wioną pięknem bukiety
one w czerwony zmieniają się głóg
jako w niebie tak nie na ziemi tu braknie krwi
z boku płynącej jak łza
wybuchają bomby mają pióra jak liście
wychodzą na schody pozostaje cichość
ona jak śnieg ma sine powieki
usta topielicy zimne małomówna śmierć
spadają bomby na dno
∞
wybuchają bomby mają pióra jak liście
strącają lawinę jest skora do gniewu
ona nie dzieli ludzi a splata
i w górach wysoko bomby spadają na piach
kruszą się szybko jak szkło
wybuchają bomby mają pióra jak liście
wygnani melodie urwane jak wojna
mruczą aniołom stróżom wybuchy
bomby lecą stróże i to wszystko co mogą
skłamać że jest jeszcze czas
wybuchają bomby mają pióra jak liście
fryzury z dymu wioną pięknem bukiety
one w czerwony zmieniają się głóg
jako w niebie tak nie na ziemi tu braknie krwi
z boku płynącej jak łza
wybuchają bomby mają pióra jak liście
wychodzą na schody pozostaje cichość
ona jak śnieg ma sine powieki
usta topielicy zimne małomówna śmierć
spadają bomby na dno
∞