szerszeń
coś żyło w środku miało skrzydła
i chyba żądło
w środku glinianej misy
amfory którą otrzymywał zwycięzca
gdy jak uczą istniały chimery
bo teraz już ich nie ma no chyba że w cyrku
jeżdżą na nich dzieci
to jadało ze mną i dawało sny
w zasadzie śniliśmy to samo
holokaust w świecie uczciwym jak plaster miodu
i schody po których chodzą ptasi ludzie
wszyscy wielcy jak kamienica
to była symbioza bardzo wygodna
taka co zostawia żądło podpisu
agresywna więc musiałeś ulecieć przez głowę
o świcie kiedy żadne z nas się nie spodziewało
na granicy światów nie poznaje się przyjaciół
zabija się ich i podziwia by mocniej pałało
zwłoki jak fortepian najlepiej wyrzucać przez okno
∞
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz