Głodne dusze odchodzą głodne.

7.1.15

agorafobia

w wysokiej trawie
na brzegu rzeki
w ciemności
butelki i
owady

pod parasolem nowiu
przeciągły gwizd
nastawiam uszy
podążam za pieśnią
pies

biegnie szybko
przez wodę
święconą
nurt zbawienia
zbyt porywisty




Brak komentarzy: