latawce
chwyciła moją dłoń i zaczęła
płakać nie rozumiem tej prekognicjichwyciła moją dłoń i zaczęła
ale wiem jedno jeśli przyjdzie czas
założę buty złożę ubranie
nie sprzedam się po raz pierwszy drugi
trzeci upadnę i krzyknę wilkiem
zawyję w powietrze w zawieję
na wiatr szlak wyjdę zwieję oddechem
zdmuchnę świeczkę jeśli można zdmuchnąć
świeczkę dwa liście spadają z drzewa
przez wiatr niesione listy z zapisem
całej historii istnienia lasów
a my będziemy trwać blisko albo
z odległości prądów morskich słonych
jak lizaki pamiętasz byliśmy
mali wtedy liczyło się tylko
gwiazdy czasem spadały teraz czas na
nas bo one w końcu spadły tylko
po to żeby spaść a my spadliśmy
żeby spać a więc śpij spokojnie zgaś
∞
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz