aniele stróżu mój
słowa z bursztynu
kiedy biją dzwony
wrzucam je do rzeki
na pomoście zima
pod mostkiem płynie
krew z kamienia
kwitną ptaki-planety
w cieniu za nami demony
o bocianich nogach
obłęd w jego gwiazdach
oczy ma na granicy
światów cienkiej jak włos
świtem zda się im zmierzch
bogów są miejsca
tam czas płynie pod prąd
to był sen polnej myszy
wisieć na rzęsach
pod nimi fale
szkłem nie kruszy się kamieni
ze szkła się pije wodę życia
wiecznego amen
∞
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz